Sunday, 29 July 2012

A bit of Poland in Melbourne



Recently we had a Polish Sunday in Melbourne, we decided to go for a lunch at the Albion Polish Club, this place apparently has the best Polish food in Melbourne according to number of Polish emigrants. It is not just a restaurant but more of a Polish Club that serves food and drink. On Saturdays there is a Polish School for children, dance classes as well as sport and recreation. The food was amazing and truly Polish, just as I remember it from home. It was very inexpensive and the people were very friendly, I felt like I was in a Little Poland. We enjoyed the club so much we decided that we will try to go back at least once a month for a Sunday lunch.

                            ----------------------------------------------------------------------

Nie tak dawno zrobilismy sobie Polska Niedziele w Melbourne. Postanowilismy pojechac na lunch do Albion Polish Club, podobno tutaj wlasnie mozna kupic najlepsze polskie jedzenie w Melbourne, tak przynajmniej twierdzi Polska emigracji. Nie jest to restauracja tylko Polski Klub, w ktorym mozna kupic jedzenia czy drinki. W kazda sobote otwarta jest Polska szkola dla dzieci, szkola tanca, sport i rekreacja. Musze przyznac jedzenie bylo niesamowite, typowo polskie, dokladnie takie jak pamietam z Polski. Dania nie byly drogie a ludzie byli przemili. Czulam sie jak w Malej Polsce. Oboje bylismy bardzo zadowoleni z naszej wizyty w Albion Club, postanowilismy, ze bedziemy przyjezdzac tam na lunch przynajmniej raz w miesiacu.







Rosol - my favourite Polish chicken soup, not so much Marcus' favourite :)
     -------------------------------------------------------------
Rosol - moja ulubiona zupa, nie tak do konca Marcus :)







And of course then we went to Borsch, Vodka and Tears, a good bar which is actually quite popular in Melbourne but I wouldn't call it a typical polish bar as it is very commercial and there was not a single Polish person apart from me but I must say it was very good to drink at last another Polish beer. BVT is located on Chapel Street which has a lot of restaurants and bars and it is a great place to meet friends.

     ----------------------------------------------------------------------------------------------------

No i oczywiscie poszlismy do Borsch, Vodka and Tears, fajny bar, ktory swoja droga jest dosc popularny w Melbourne, ale nie nazwalabym go typowym polskim barem, jest bardzo skomercjalizowany i nie bylo tam nikogo z Polski poza mna, z przyjemnoscia jednak napilam sie polskiego piwa. BVT jest na Chapel Street, jest tam wiele restauracji, barow, fajne miejsce do spotkan ze znajomymi.






Sunday, 22 July 2012

Lerderderg National Park, Organ Pipes National Park, O'Brians Crossing






This place was my favourite of all our recent trips. O'Brians Crossing was absolutely stunning, definitely my cup of tea, I am sure we will be back soon. We were driving through forest passing by different camping areas and people were just chilling out, having bbq's and some people were camping even though it's middle of winter.
They looked happy and relaxed surrounded by forest and the sound of the river combined with the wonderful small of burnt Gum trees.
I can see us camping there in very near future but of course only if I manage to convince Marcus that snakes won't get him.
-------------------------------------------------------------------------------
To miejsce bylo zdecydowanie moim ulubionym z wszystkim jakie do tej pory zobaczylam. O'Brians Crossing - rewelacja, zdecydowanie moje miejsce na ziemi. Jestem pewna, ze niebawem tam wrocimy. Przejezdzajac przez las mijalismy rozne male pola namiotowe, ludzie tam po prostu siedzieli, rozmawiali, wypoczywali, robili grila, niektorzy ludzi mimo zimy nocowali w namiotach. Wygladali na bardzo zadowolonych z siebie, zrelaksowanych. Otoczeni lasem, w tle przeplywajaca rzeka i zapal palonego Gum drzewa, ochhhh czego wiecej trzeba od zycia?!
Oczami wybrazni juz widze nas nocujacych tam w namiocie, ale oczywiscie najpierw musze przekonac Marcusa, ze weze go nie dopadna.







The Organ Pipes.




Thursday, 19 July 2012

First Impressions of Melbourne - Pictures

 






This pub is very popular because of one particular picture which hangs within, unsurprisingly the picture is a painting of Chloe! Chloe happens to be naked which caused a huge up roar in the 1800's but also drew huge crowds to the bar. Ever since Chloe's bar has been a popular local pub for Melbourne locals.   Have a look at Chloe's bar
---------------------------------------------------------

Bar ten jest bardzo populary, dzieki jednemu szczogolnemu obrazowi, ktory wisi na sciane tegoz wlasnie pubu. Jak sama nazwa sugeruje jest to obraz przedstawiajacy Chloe! Obraz ten wywolywal wiele kontrowersji w XVIII, jakoze przestawia on naga Chloe. Pub ten byl i nadal jest bardzo popular w Melbourne.  Link do Chloe's bar 









I have a question for people from Krakow or perhaps have visited Krakow.
Does this City remind you a little bit of Krakow or is it just me?
----------------------------------------------------
Mam pytanie do ludzi z Krakow badz tych, ktorzy kiedykolwiek odzwiedzili Krakow.
Czy Melbourne przypomina wam troche Krakow, czy moze jest to tylko moje odczucie?


Wednesday, 18 July 2012

Docklands, Our New Home


Docklands is our new home in Melbourne. When we were looking to rent an apartment in the Docklands I was a bit afraid that it would be too busy and loud, but its actually very quiet and peaceful. Even though it is so pretty here with many restaurants, places to relax as well as being so close to the city, not many people seem to come here in their free time. I am not sure why but I guess it is because in Melbourne there are so many great places to chill out. I have to say that after living in overcrowded London, Dockland seems to be perfect for me. It is like we live in the suburbs but we right in the city next to the water. Living this close to town gives us much more free time than we had in London as we are not spending over an hour in the Tube to and from work and all of the sudden our days seem to be much longer.        

      -----------------------------------------------------------------------------------

Docklands to nasz nowy dom w Melbourne. Ogladajac mieszkania w tej dzielnicy balam sie, ze bedzie tutaj bardzo glosno, wiele turystow etc, o jakze sie mylilam,  jest to cicha i spokojna dzielnica. Mimo uroczej okolicy, wielu restauracji, pubow, centrum handlowego, miejsc gdzie mozna odpaczac, jak rowniez fakt ze Docklands jest bardzo blisko centrum miasta, nie wiele osob lubi tutaj przyjezdzac w wolnej chwili. Nie jestem pewna dlaczego, przypuszczam, ze powodem jest wiele naprawde fajnych miejsc w Melbourne, gdzie ludzie lubia spedzac czas. Musze przyznac, ze po zdecydowanie zatloczonym Londynie, Docklands jest idealny dla mnie. Czuje sie tutaj jakbysmy mieszkali na przedmiesciach Melbourne, ale mimo wszystko jestesmy w centrum miasta i otoczeni woda. Mieszkanie tak blisko centrum powoduje, ze mamy znacznie wiecej wolnego czasu w porownaniu do naszego zycia w Londynie, nie musimy spedzac ponad godzine w metrze z i do pracy i nagle dzien wydaje sie byc znacznie dluzszy. 




Our building is the second on the left.
-------------
My mieszkamy w drugim budynku od lewej.










  





Monday, 16 July 2012

Dandenong Ranges

In this post I won't write that much so don't worry!
You can see the Dandenong Ranges National Park on the map and you may notice how close it is to Melbourne City.
I am adding few my favourite pictures from this trip.
      -----------------------------------------------------------------------------------------
W tym poscie nie bede wiele pisac, bez obaw!
Mozecie zobaczyc na mapie, ze Dandenong Ranges National Park tez jest bardzo blisko Melbourne.
Dodalam kilka moich ulubionych zjec z tej wycieczki.














Sunday, 15 July 2012

Wombelano Falls, Kinglake National Park

We started walking to Wombelono Falls which was a nice, pleasant walk in the forest.
       --------------------------------------------------------------------------------------------
Nasza kolejna wycieczke zaczelismy od zwiedzenia Wombelono Falls, bardzo przyjemy spacer w lesie.




While we were driving towards Kinglake National Park, Marcus said to me "Those trees look so weird, do you think there was a fire here?" and the closer to the centre of the Park we were the more burnt it looked. As it turns out, in February 2009 98% of the forest was burnt in a bushfire. It wasn't that long ago, just 3 years and the forest already looks much better. The burnt trees looked sad but nature didn't gave up and everywhere we could see new young trees, bushes and old burnt trees which had new branches growing. It was beautiful in its own way. Driving through the National Park and seeing all that burnt nature made me realise the scale of this disaster.

             ------------------------------------------------------------------------------------------

Podczas jazdy do Kinglake National Park Marcus stwierdzil "Te drzewa wygladaja dziwnie myslisz, ze byl tu pozar?" i czym blizej centrum Parku bylismy tym wiecej spalonych drzew bylo widac. Jak sie okazalo w 2009 roku 98% lasu splonelo podczas pozaru. Nie bylo to tak dawno, zaledwie 3 lata a las wyglada znacznie lepiej. Spalone drzewa wygladaja bardzo smutno ale widac jak szybko natura zaczela sie odradzac, wszedzie widzielismy nowe drzewka, krzaki a spalone drzewa mialy nowe, mlode galezie. Piekny widok w wyjatkowy sposob. Przejezdzajac przez Park uswiadomilam sobie ogrom tej katastrofy.





You can see that Kinglake National Park is not that far away from Melbourne at all, it took us around 40 minutes to get there from our apartment.
            ---------------------------------------------------------------------------------
Na mapie widac ze Kinglake National Park jest bardzo blisko Melbourne, dotarcie tam zajelo nam 40 minut od naszego mieszkania.

Friday, 13 July 2012

Ocean Grove, Point Lonsdale, Torquay, Bells Beach, Geelong


This was our first visit outside of town; it took us 45 minutes by car to get there from our apartment. It was a weird day, very cold and windy and then suddenly it became very dark, almost like in horror film. But hey, it gave a bit of character to my pictures.
Our destinations were Ocean Grove, Point Lonsdale, Torquay, Bells Beach and Geelong. I added Google maps so you can visualise easier our trip, I hope it helps. 


     -----------------------------------------------------------------------------------------

To byla nasza pierwsza wyprawa poza miasto; dotarcie tam zajelo nam 45 minut autem od naszego mieszkania. To byl dziwny dzien, bardzo zimny, wietrzny i nagle zrobilo sie troche upiornie ciemno, prawie jak w horrorze, no ale zdecydowanie pogoda ta nadala charakteru moim zdjeciom.
Wybralismy sie do Ocean Grove, Point Lonsdale, Torquay, Bells Beach and Geelong. 
Dodalam Google maps, mozecie zobaczyc wyrazniej trase naszej wycieczki. 




Ocean Grove, Torquay, Geelong



Point Lonsdale



Bells Beach

Thursday, 12 July 2012

My first impressions of Melbourne



This is my “work place”, where I am writing my posts to you.

 Moje "miejsce pracy”, tutaj pisze moje posty do was.


When we arrived in Melbourne I was surprised to see how pretty the city was. I always thought that Sydney was pretty and Melbourne was cosy and had a nice atmosphere. After my three weeks experience in Melbourne I am glad that we ended up here. It is a very modern and clean city with lots of tall, impressive structures, although the lack of old buildings made me appreciate the architecture in Europe. What I really like is that I don’t have to take the tube anymore, as after my London experience anything would be better than the underground. The central city is crisscrossed by trams, which awfully reminds me of Krakow. It makes me feel almost like being at home. Melbourne has a lot of lovely parks and it is very green even though it’s the middle of winter right now. We have been doing some exploring and have recently discovered some amazing nature (beaches, forests, etc), all within an hour’s drive from our home. 
I was astonished to see how bicycle friendly Melbourne is and there seems to be a lot of people commuting by bicycle, hopefully it’s just a matter of time before I join them.
Soon I will go for a trip around town with the camera and take some photos of Melbourne so hopefully you can see my new home town as I do.

----------------------------------------------------------------- 

Kiedy dotarlismy do Melbourne ze zdzwieniem stwierdzilam, ze miasto to jest sliczne. Zawsze myslalam ze to Sydney jest ladne, a Melbourne jest przytulne i ma niepowtarzalna atmosfere.  Po moim trzy-tygodniowym doswiadczeniu, ciesze sie, ze postanowilismy zamieszkac wlasnie tutaj. Masto jest bardzo nowoczesne, czyste, jest tu wiele imponujacych wiezowcow, ale brak starych budowli pomoglo mi bardziej docenic europejska architekture. 
Ku mojej wielkiej radosci nie ma tutaj metra, po moich koszmarnych doswiadczeniach z Londynskim metrem, wole poruszac sie w jakikolwiek sposob z wyjatkiem tego wlasnie srodka transportu. Tramwaje sa tutaj najbardziej popularne, co bardzo przypomina mi Krakow, dzieki temu czuje sie tutaj prawie jak w domu. 
Melbourne mimo zimy jest bardzo zielony, jest tu wiele parkow, i jak niedawno odkrylismy piekna natura (plaze, lasy, gory etc) wszystko w zasiegu godziny autem od miasta. 
Bylam bardzo zaskoczona widzac jak przyjaznie traktuje sie tutaj rowerzystow, jest tu wiele specialnych tras wyznaczonych wlasnie dla nich. Wiele osob porusza sie za pomoca roweru, mam nadzieje, ze to jest tylko kwestia czasu i ja tez do nich dolacze.
Niedlugo wybiore sie na wycieczke po Melbourne z moim aparatem i w jednym z moich postow bedziecie mogli zobaczyc Melbourne widziane moimi oczami. Mam nadzieje, ze bede tez wiecej wiedziala na temat moje nowego miasta. 

Friday, 6 July 2012

Ethnic areas of Singapore


I promise this will be my last post about Singapore. Some other parts of Singapore which I think are really cool are Chinatown, Little India and Arab Street. Chinatown is full of stores, restaurants and of course a Buddhist Temple.  I tried to buy a typical Chinese dress but I left empty handed and depressed, as none of the dresses would fit me, even in XXXL size – unbelievable, what are those girls eating?!
Little India wasn’t that charming, the food market was quite scary and a bit stinky. I saw animals being butchered in the actual market. Just like Chinatown there are a lot of streets and alleys with shops and people trying constantly to sell you something. In the shops you can find a lot of gold, and those weird flower necklaces which later on I found out that people where offering to their gods in the temple. I was astonish how busy this mosque was, people were praying there, eating food, having a chat and offering flower necklaces to the gods.  I have to say that this place has a very unusual character.
Arab Street is really a few small streets rather than just one main street. I went there to see the large Muslim Mosque but it wasn’t as impressive as the one in Little India and definitely less busy. If you want to buy blankets or Persian rugs then Arab Street is the perfect place as there are lots of shops.  Arab Street was probably the prettiest area but Chinatown definitely had the best food and atmosphere.  

                       --------------------------------------------------------------

Obiecuje, to jest juz moj ostatni post o Singapurze. Little India, Chinatown i Arab Street, te czesci Singapuru wywarly na mnie ogromne wrazenie, zdecydowanie warte opisania w jednym z moich “Singapur” postow. Chinatown plene jest ulic ze sklepami, restauracjami i oczywiscie swiatynia buddyjska, ktora nieomieszkalismy odwiedzic.  Chcialam kupic tutaj tradycyjna Chinska sukienke, niestety nie udalo mi sie znalesc odpowiedniego rozmiaru. Nawet zaoferowany rozmial XXXL lezal na mnie … dziwnie. Co te dziewczyny w Singapurze jedza, ja sie pytam?!
Little India nie wywarla na mnie tak milego wrazenia jak Chinatown. Market byl lekko przerazajacy i troche nieladnie pachnial. No ale mialam ta niepowtarzalna szanse zobaczyc zwierzeta mordowane na straganach tegoz wlasnie marketu. Podobnie jak w Chinatown Little India ma wiele malych uliczek przepelnionych malymi sklepikami. Sprzedawcy na kazdym kroku probuja sprzedac Ci wszystko na co tylko sie popatrzysz. Zdecydowana przewaga zlotej bizuterii (hmmm nie na moj gust) i naszyjnikow zrobionych z kwiatow, ktore jak pozniej odkrylam ofiarowywane sa bogom w swiatyni. Bylam pod wielkim wrazeniem widza jak duzo ludzi bylo w swiatyni w Little India. Ludzie modlili sie tam, jedli obiad, rozmawiali ze soba, zwiedzali, i oczywiscie ofiarowywali kwietne naszyjniki. Zdecydownie moja ulubiona swiatynia z wszystkich trzech odwiedzonych w Singapurze. Swiatynia w Arab Street byla mnie odwiedzana, wydawala sie poniekad opuszczona. Arab Street to kilka maly ulic a nie jedna ulica, jak nazwa sugeruje. Jesli chcecie kupic koc albo perski dywan to Arab Street jest miejscem w Singapurze gdzie powinniscie sie udac. Ta czesc Singapuru wywarla na mnie najwieksze wrazenie, urocze, male uliczki, sliczne restauracje. Jest to niepowtarzalne miejsce na mala sesje zdjeciowa. Chinatown jest jednak moim ulubionym miejscem. Bardzo dobre jedzenie i niepowtarzalna atmosfera to jest to, co ja przykulow moja uwage.