In this post I will write a bit about Brotherhood because as can guess from the title of my post I was selected to be the volunteer of the month. I was so flattered and excited when I heard about it that I decided to write a little post about it :)
I copy and pasted the little article about me from the October e newsletter, if you would like to see entire October e newsletter please have a look here
---------------------------------------------------------------------------
Niektórzy z was już wiedzą, że odkąd przyjechałam do Melbourne pracuje wolontaryjnie w 2 miejscach. The Smith Family, (możecie tutaj znaleść link do tej organizacji) jak również w Brotherhood of St Laurence on-line book shop ( tutaj i tutaj możecie znaleść linki do tej organizacji).
W tym poście napiszę trochę o Brotherhood, ponieważ jak się już zapewne domyślacie po tytule mojego postu, zostałam wybrana wolontariuszem miesiąca.
Byłam tak podekscytowana tą wiadomością, że postanowiłam napisać post o tym wydarzeniu :)
Skopiowałam i wkleiłam tutaj mały artykuł, który był poświęcony mojej osobie :) i który został zamieszczony w październikowym e newsletter. Jeśli chcecie zobaczyć cały październikowy e newsletter to możecie go znaleść tutaj
Volunteer of the month
Sylwia Jarosz came to Australia after seven years of living in London and working at the library at the Kensington College of Business.
Originally from a small Polish town not far from Krakow, Sylwia and her partner, Marcus, now live at the Docklands with their mischievous but improving little Maltese cross named Misia. Sylwia came to help out at Brotherhood Books a few months ago while looking for a job working with books in some capacity, and with a Masters Degree in Information Science and Librarianship should have no trouble in landing a job. Her knowledge, radiant personality and upbeat attitude have made her a highly valued team member over the past few months. |
Since I am talking about Brotherhood and my work there it would be sin not to mention the Brotherhood books mascots the POSSUMS.
-----------------------------------
Skoro piszę już o mojej pracy w Brotherhood grzechem byłoby nie wspomnienie Brotherhood books maskotek POSSUMS - wstyd sie przyznac ale ja nie mam pojecia jak te małe zwierzątka (przez niektorych zaliczane do pasożytów) nazywają sie po polsku :(
Super!!! Pierwszy sukces w nowym miejscu. Gratulacje.
ReplyDeletedzięki siostrunio, ja byłam tak bardzo podescytowana, cieszyłam się jak dziecko, pomijając fakt, że poprosiłam, żeby mi to powtórzono bo myślałam, że coś źle zrozumiałam :)
Deletebrawo! pokazałaś na co Cię stać :) Jesteś tak jakby ambasadorką Polski w Australii :) wiedza, promienna osobowość i optymistyczne nastawienie do życia - jesteś po prostu jakimś ideałem :) jestem zazdrosna! :)
ReplyDeleteI o taki opis właśnie mi chodziło lol BRAWO :) !!!
Deleteto są pasożyty czy jakieś gryzonie?
ReplyDeleteno gryzonie chyba, siedza sobie w oknie i spia :)
DeleteWow Sylwia, that's great.
ReplyDeleteSomething really positive to add to your CV.
Will send you an email in the next couple of days so that we can have a proper catch up.
Miss you xx
to jak siedzą w oknie, śpia i nic nie robią - to faktycznie pasożyty :):)
ReplyDeletejeszcze raz muszę napisać, że jestem z CIEBIE DUMNA!! - moja szkoła!!:):):) hehe
ReplyDeletea w tej słodkiej pulowerkowej kamizelce wyglądasz jak WZÓR BIBLIOTEKARKI!!! - jestem dumna do kwadratu :):):):)
ReplyDelete