In my previous post I mentioned that Marcus and I went to New Zealand to celebrate Marcus's Nana Logan's 90th birthday. Just one week after the birthday Nana Logan sadly past away. As much as we all were very sad, we were glad that almost all of the family could meet together and celebrate her 90th birthday and life as well as seeing her this last time.
-------------------------------------------------------------------
W jednym z moim poprzednich postów wspominałam, że wybraliśmy sie do Nowej Zelandii na 90-te urodziny Marcusa Babci Logan. Tylko tydzień po jej urodzinach Marcusa babcia zmarła, było nam wszystkim bardzo smutno z powodu jej śmierci, jak dobrze jednak, że niemalże cała rodzina miała okazję spotkać z nią ten ostatni raz, żeby siętować jej urodziny.
Grandchildren from Melbourne
weren't able to come to Nelson for the funeral so we decided to meet for dinner on
the day of her funeral.
As we couldn't be with the rest of the
family in Nelson we decided to video call on Skype with them.
-------------------------------------------------------
Wnuki z Melbourne nie mogły pojechać na pogrzeb do Nelson więc postanowiliśmy spotkać się na kolacje w dniu Marcusa babci pogrzebu.
Jako że nie mogliśmy być z resztą rodziny w Nowej Zelandii staraliśmy się zrekompensować ten brak rozmową na Skypie.
For dinner we had BBQ and of course it was cooked by the boys, Chris made the salad and Marcus looked after the meat. The girls ... as Chris said "the girls did what they are best at, NOTHING" :)
----------------------------------------------
Na obiad był BBQ, oczywiście gotowany przez naszych chłopaków, Chris zrobił sałatke a Marcus pilnował mięsa. Dziewczyny ... jak to Chris nas trafnie ogreślił " dziewczyny robiły to w czym są najlepsze czyli NIC " :)
Oooooh I forgot that Lauren made jelly with raspberries for dessert just like Nana Logan, niam niam ...
-----------------------------------------------
Ooooooh zapomniałam Lauren zrobiła galaretke z malinami na deser, dokładnie taką sama jaką Marcus babcia Logan zawsze robiła, niam niam ...
-----------------------------------------------
Ooooooh zapomniałam Lauren zrobiła galaretke z malinami na deser, dokładnie taką sama jaką Marcus babcia Logan zawsze robiła, niam niam ...
I have to admit it is so nice to have some family in the city that we live in. It just make life so much more pleasant and it reminds me that in London we had no family around.
One more reason to like Melbourne even more :)
-----------------------------------------------------------------------------------
Muszę przyznać, że bardzo miło jest mieć jakąś rodzine w miejście w którym mieszkamy, życie jest znacznie milsze, przypomina mi to, że w Londynie nie mieliśmy żadnej rodziny w okolicy.
Kolejny powód, żeby lubieć Melbourne :)
-----------------------------------------------------------------------------------
Muszę przyznać, że bardzo miło jest mieć jakąś rodzine w miejście w którym mieszkamy, życie jest znacznie milsze, przypomina mi to, że w Londynie nie mieliśmy żadnej rodziny w okolicy.
Kolejny powód, żeby lubieć Melbourne :)
:)
ReplyDelete