I have already said goodbye to all my London friends.
Time flew so quickly and now we are sitting in the Airport Lounge at Heathrow waiting
for our plane to depart at 11.30 am. This
May and a little bit of June was extremely
busy, I was trying to meet up
with friends for coffee, dinner, lunch, BBQ’s etc as often as possible. The
weather, just to be evil, was amazing almost all May. It was so nice and warm but now we are going to arrive in Melbourne in the
middle of winter! But at least we get five days in hot, hot, hot Singapore on
the way. My next post will be from our hotel in Singapore.
----------------------------------------------------------------
Juz pozegnalam sie ze wszystkimi moimi londynskimi
przyjaciolmi. Czas minal tak szybko a teraz jest juz 6 czerwiec, siedzimy w
poczekalni lotniskowej Heathrow. Jemy sniadanie, mamy 3 godziny do odlotu. Pomyslalam, ze moze uda mi sie jeszcze wyslac mojego ostatniego londynskiego
posta. Ostatni miesiac w Londynie byl wyjatkowo przepelniony atracjami, wyjscia
na drinki, kolacje, spacery, lunche, grille etc. Chcialam sie spotkac sie z
ludzmi tak czesto jak to tylko bylo mozliwe. A jak na zlosc pogoda byla piekna.
Pelnia lata, 30 stopni. Jaka szkoda, ze musimy wyjechac wlasnie teraz w srodku
lata do Australii, gdzie przywita nas zima. W drodze do Melbourne zatrzymujemy
sie na 5 dni w Singapurze, a tam zdecydowanie na brak goracych dni nie bedziemy
mogli narzekac. Moj nastepny post bedzie z hotelu w Singapurze. Do uslyszenia
niebawem.
Lance and Marcus in our favourite Vietnamese Restaurant
Yum Yum... BBQ at Marzena's place
Marzena, Ewa and I.
Tequila shots in The Royal Oak
And this is obviously a photo of our Queen lol
Dinner at The Soho Hotel with current and former employees of KCB

Drinks at The Royal Oak in Clapham
Yum Yum... BBQ at Marzena's place
Marzena, Ewa and I.
Tequila shots in The Royal Oak
And this is obviously a photo of our Queen lol
Dinner at The Soho Hotel with current and former employees of KCB

Blowing my Good Luck chocolate
Drinks at The Royal Oak in Clapham
Jak to jest, czekać na samolot ze świadomością, że lecisz w jedną stronę?
ReplyDeleteAle to smutne odlatujesz az tak daleko
ReplyDeleteAle sie smutno zrobilo. Powodzenia. Trzymamy kciuki.
ReplyDeletesercem jesteśmy z Wami :)
ReplyDeleteAle pierwsze zdjecie jest najlepsze. Pomysl z blogiem byl super.
ReplyDeleteojjjj dziekuje ze komentarze, poplakalam sie czytajac je :( piewszy raz odkad podjelismy decyzje odnosnie wyjazdu. Jest mi bardzo smutno ale jestem przekonana, ze jest to dobra decycja. Dobra dla mnie i Marcusa. Musi byc dobra.
ReplyDeleteHej, właśnie zobaczyłam zdjęcia z grila w naszym ogródku i z tej kolacji z dziewczynami - na której sie tak wkurzyłam na Ciebie - pamiętasz? :-) ależ mi sie przykro że sama zrezygnowałam z tego co dobre. Ale cieszę się że chociaż Tobie się poukładało.
ReplyDelete