Wednesday, 6 June 2012

My last post from London


I have already said goodbye to all my London friends. Time flew so quickly and now we are sitting in the Airport Lounge at Heathrow waiting for our plane to depart at 11.30 am.  This May and a little bit of June was extremely  busy,  I was trying to meet up with friends for coffee, dinner, lunch, BBQ’s etc as often as possible. The weather, just to be evil, was amazing almost all May. It was so nice and warm but now we are going to arrive in Melbourne in the middle of winter! But at least we get five days in hot, hot, hot Singapore on the way. My next post will be from our hotel in Singapore.

                       ----------------------------------------------------------------

Juz pozegnalam sie ze wszystkimi moimi londynskimi przyjaciolmi. Czas minal tak szybko a teraz jest juz 6 czerwiec, siedzimy w poczekalni lotniskowej Heathrow. Jemy sniadanie, mamy 3 godziny do odlotu. Pomyslalam, ze moze uda mi sie jeszcze wyslac mojego ostatniego londynskiego posta. Ostatni miesiac w Londynie byl wyjatkowo przepelniony atracjami, wyjscia na drinki, kolacje, spacery, lunche, grille etc. Chcialam sie spotkac sie z ludzmi tak czesto jak to tylko bylo mozliwe. A jak na zlosc pogoda byla piekna. Pelnia lata, 30 stopni. Jaka szkoda, ze musimy wyjechac wlasnie teraz w srodku lata do Australii, gdzie przywita nas zima. W drodze do Melbourne zatrzymujemy sie na 5 dni w Singapurze, a tam zdecydowanie na brak goracych dni nie bedziemy mogli narzekac. Moj nastepny post bedzie z hotelu w Singapurze. Do uslyszenia niebawem. 
 Lance and Marcus in our favourite Vietnamese Restaurant 
 Yum Yum... BBQ at Marzena's place
 Marzena, Ewa and I. 
  Tequila shots in The Royal Oak
And this is obviously a photo of our Queen lol 
 Dinner at The Soho Hotel with current and former employees of KCB
 
Blowing my Good Luck chocolate 

Drinks at The Royal Oak in Clapham



















7 comments:

  1. Jak to jest, czekać na samolot ze świadomością, że lecisz w jedną stronę?

    ReplyDelete
  2. Ale to smutne odlatujesz az tak daleko

    ReplyDelete
  3. Ale sie smutno zrobilo. Powodzenia. Trzymamy kciuki.

    ReplyDelete
  4. sercem jesteśmy z Wami :)

    ReplyDelete
  5. Ale pierwsze zdjecie jest najlepsze. Pomysl z blogiem byl super.

    ReplyDelete
  6. ojjjj dziekuje ze komentarze, poplakalam sie czytajac je :( piewszy raz odkad podjelismy decyzje odnosnie wyjazdu. Jest mi bardzo smutno ale jestem przekonana, ze jest to dobra decycja. Dobra dla mnie i Marcusa. Musi byc dobra.

    ReplyDelete
  7. Hej, właśnie zobaczyłam zdjęcia z grila w naszym ogródku i z tej kolacji z dziewczynami - na której sie tak wkurzyłam na Ciebie - pamiętasz? :-) ależ mi sie przykro że sama zrezygnowałam z tego co dobre. Ale cieszę się że chociaż Tobie się poukładało.

    ReplyDelete